dzisiaj to nawet ze świecą szukać porządnego sieciowego fpsa o takiej grywalności jak quake, ut, hl czy cs, wszystkie te nowe gry są c.h.u.j.a warte, j.e.b.a.n.e reklamy napędzające producentów graficznych, to już nie gry to 3demarki o zerowej fabule i grywalności z nastawieniem na coraz lepsze pamięciożerne efekty graficzne dla małolatów

I tak panowie, to wszystko się rozpada, korporacje trzymają się z racji ogromnych reklam, i milionów na nie wydawanych, a małe firmy tworzą z hojności ludu na kickstarterze, szkoda, że nie ma dla większości tych gier dystrybutorów w polsce bo nie każdy lubi steam'a i jego ceny, np. ja nie lubię.

gry z tej epoki czyli mniej więcej nie starsze niż dwa trzy lata w które chciałbym pyknąć mogę policzyć na jednej ręce i tak mi nie pójdą na kompie, który jest do nich zabytkiem, zresztą w tych czasach jak chce się grać w nowe giery z coraz to większymi wymogami graficznymi to albo lift kompa co pół roku, albo porządna konsolA od ms'a czy sonego, gdzie jedna gra to minimalnie 100złociszy (nie licząc przeróbek z nowszych konsol chyba tylko xbox daje radę co skutkuje niestety brakiem możliwości rozgrywki po lanie) i z tego co zauważyłem to głównie z tą myślą produkowanA jest większość gier, niestety coś za coś większość małych dytstro zostało wchłoniętych przez w.y.j.e.b.i.s.t.e korporacje typu ea games czy valve, które mają jasno sprecyzowane wytyczne przez producentów graficznych, którzy jak wiadomo na pierwszym miejscu stawiają coraz bardziej zaawansowane efekty graficzne, które napędzają popyt na ich produkty

THQ padlo, może to samo czeka inne giganty. Jednak nie przerażają mnie same gry, bo zawsze się znajdzie coś dobrego, ale wszechogarniająca dystrybucja cyfrowa. Czekam jak coś się stanie np.Napad Anonymous, czy kogoś w ich stylu i cały steam z naszymi grami się pójdzie się walić. Jest to równie niebezpieczne co współczesne giełdy obracające rzeczami nie mającymi rzeczywistej wartości.

"giełdy obracające rzeczami nie mającymi rzeczywistej wartości." czyli w tym i pieniężne ;p

A czy skrawek papieru ma jakąś realną wartość?

zadaj sobie to pytanie będąc w toalecie *kloaczny humor, jak śmiesznie*

Podobno ja mam dziwne skojarzenia, ale jak chcesz. Jeżeli będę kiedkolwiek w toalecie, czytając swój komentarz, to spróbuje się zaśmiać. Obiecuje. ;)

Nie wiem który jesteś rocznik przyjacielu, ale gadasz jak stary zgred, więc zapewne pamiętasz, że prawie zawsze tak było, no przynajmniej od lat 80-tych. Nowe gry miały większe wymagania. Ja w 96 już się stresowałem, że nie mam akceleratora. Przyszedł akcelerator, to za mało ramu, a to to, a to tamto... Odkąd gry stały się realnym, komercyjnym produktem (nie wliczam konsol), to i sprzęt trzeba było rozbudowywać. Pozdrowienia :-)
OldTimer :D

Bzdura, panowie. Trzeba SZUKAĆ, niekoniecznie na półkach empiku ale wśród indie tytułów. A poza tym Icewind Dale było mocno przereklamowane...
Ponadto - świetny Mass Effect, Dragon Age (wybitne Origins, choć do dwójki też mam sentyment), WIEDŹMIN, z najnowszych Walking Dead... i nie doszły was słuchy, że szykuje się nowy Torment? Niedawno zbierali środki na kicktarterze i udało im się przekroczyć oczekiwaną sumę - projekt zapowiada się doskonale).
Kocham stare RPGi, ale nowe gry nie dość, że graficznie biją je na głowę, to czasem mają też znacznie lepszą historię. O gameplayu nie wspomnę.

ID sprawował się nieźle jeżeli chodzi o walke/kreowanie postaci - najnowszy system D&D etc. wysoki poziom trudności. Scenariusz to niestety masakra - biegamy godzinami z kąta w kąt za byle pierdołą...
ME aż ocieka Hollywoodem, jak ktoś lubi te klimaty to ok. (1 była ciekawą odmianą, ale ile można ... )
O ile DA:O było jednym z lepszych RPG jakie ukazały się ostatnimi laty, o tyle DA2 uważam za jedną z najbardziej gównianych i przereklamowanych gier jaka kiedykolwiek ujrzała światło dzienne ...
O nowym tormencie jest już nawet wątek - co z tego wyjdzie to się okaże.
Jeżeli chodzi o przystępniejszy Gameplay w nowszych RPG to się zgodze (chociaż mogliby czasem zostawić jakieś elementy rozwoju postaci/eq ... ostatnio zanikają kompletnie) - Jednak historii, chociażby porównywalnej z P:T jeszcze nie dane mi było ujrzeć

Kontynuacja Origins sama się prosiła o bycie strzałem w kolano - BioWare chyba nie przewidziało, jakim sukcesem się stanie, i dało zbyt wiele możliwości rozegrania kampanii. Najbardziej gównianych - hah, chyba gram trochę więcej od ciebie, bo dla mnie DA2 (choć nie bez poważnych wad) nawet nie ociera się o bycie gównianą grą gdy pomyślę o naprawdę beznadziejnych tytułach. Przereklamowana jest - tu się zgadzam.
ME - nie dane mi jest spojrzeć obiektywnie, za bardzo się zżyłam z bohaterami, by ocenić trylogię poniżej 8/10. Poza tym nie sposób nie docenić ekipy za wykreowanie tak pełnej detali gry - każda planeta czy skała, którą odwiedzamy naszą SSV, jest opisana, ma historię...
Wyjdę na heretyka, ale jeśli chodzi o najlepsze stare RPG w jakie grałam, to muszę wskazać NWN.

Icewind dale nie był przereklamowany... No według mnie przynajmniej dwójka nie była, bo za młody jestem by jedynkę oceniać.
A, że numenera się szykuje, to słyszał każdy kto wykazuje większe zainteresowanie w temacie. L0gin twierdzi, iż gra, może stać, się bardzo kontrowersyjna. Nacisk należy nałożyć na słowa "duchowy następca" bo z fabułą nie będzie miał zbyt wiele wspólnego, chyba nawet z dungeons & dragons nie będzie miał nic wspólego, czy z ładna nazwą "Forgotten realms". Wszystko przez (proszę mne nie bić, jeśli się mylę) bodajże, wizards of the coast, ponieważ nie odsprzedali im praw do marki.

Jestem bardzo ciekaw tej Numenery. Na pewno po nią sięgnę, zobaczymy jak wyjdzie im ten duchowy następca.

Lecz nie tylko ciekawi mnie Tides of Numenera. Jest jeszcze jeden projekt. Mod-kontynuacja przygód Bezimiennego - Planescape: Damnation. Mod do Planescape: Torment z ulepszonym engine. Jest nawet voiceacting (nie oryginalny). Zobaczymy, zobaczymy, podobno w przyszłym roku ma wyjść wersa alpha.