Świetny serial, bardzo ciekawe postacie, interesujące sprawy. Czasem gnioty mają po 6 albo 10 sezonów, a jak wreszcie coś interesującego, to zaraz kończą.
Miałam dokładnie taką samą myśl po ostatnim odcinku serialu. Pozostał we mnie niedosyt, ciekawość, co z głównymi postaciami. Teraz przyszła refleksja i myślę sobie, że jednak lepiej jest tak, jak śpiewali w KOCu: "W życiu trzeba zawsze wiedzieć, kiedy wstać, a kiedy siedzieć".
Snuję domysły, co z Martą; jak się rozwinie kancelaria; jak potoczy się kariera Lady McBeth ;-)
Myślę, że za jakiś czas znów wrócę do tego serialu, by dostrzec w nim to, co pewnie przeoczyłam teraz.