Moim zdaniem w filmie chodzi o to, że jeżeli będziemy umierać, to mamy zacząć grać w szachy, a jeżeli słabo gramy w szachy to koledzy nam poumierają, ale poprez wywalenie szachownicy ocalimy kilku grajków.
Bergman to geniusz
Ciekawa interpretacja i celne spostrzeżenia. Jasne, niektórzy piszą o tym filmie książki i prace, krytycy od lat rozbierają go na czynniki pierwsze, a bibliści doszukują się kolejnych symboli, ale myślę, że ta właśnie interpretacja jest jedyną właściwą.
Pewnie myślał, że ten dzień nigdy nie nastąpi, że prędzej wszyscy ludzie zostaną ateistami, śmierć zostanie pokonana, a ludzie będą kolonizować wszystkie planety we wszechświecie. A tymczasem...
Już w tytule mamy do czynienia z symboliką, sam film jest rozpoczynany przez symbol, akcja filmu toczy się w średniowieczu, jakże przepełnionym symboliką, którą po dziś dzień ciężko nam do końca zrozumieć i która jest przedmiotem filozofii czy psychoanalizy... Ale tak... Ten film z pewnością jest o tym, że należy walnąć partyjkę szachową ze śmiercią.
Nie zgadzam się z tą opinią i uważam, że ten film potrzebuje właściwego punktu odniesienia do celnej interpretacji.
Oczywiście powyższe komentarze są żartobliwe. Sam sądzę, że "Siódma pieczęć" to przesycone skomplikowaną symboliką arcydzieło.
Pozostaję trochę w pewnym dysonansie. Z jednej strony mi głupio, że nie wyczułem ironii... Z drugiej jednak zdumiewa mnie to ile jest w internecie durnych treści, że coś takiego jednak wziąłem na serio.
To akurat racja. Gdyby tak przejrzeć komentarze niektórych użytkowników można dojść do wniosku, że w sumie nie ma co się dziwić ;)
Zapewniam, że powyższy komentarz był żartem. Tak na serio to uważam siódmą pieczęć za bardzo dobry film.
a ja uważam, że to raczej film drogi, coś a'la "Znikający punkt" albo "Easy Rider", tylko środki lokomocji są bardziej ekologiczne :-)