Nie niech ktoś mnie poprawi jeśli się mylę, ale to już chyba drugi film fabularny o Le Mans, tak? Dla mnie bomba, bo to rozległy i piękny temat tak samo, jak piękny jest sam wyścig - dla mnie najpiękniejszy z wszystkich, wliczając Indianapolis 500 i Monaco. Tyle dramatów na przestrzeni lat, że starczy na kolejne 3-4 filmy. Żałuję tylko, że nikt nie stworzył w tym temacie jakiegoś solidnego dokumentu w stylu fantastycznego "Grand Prix: The Killer Years". Czekam z niepokojem...
Widziałem. Przeciętny film imo. Wolę oglądać prawdziwy wyścig - na żywo corocznie w czerwcu lub archiwalne sprzed dekad
Też mi się wydaje, że ten stary film z 1971 jest bardzo nudny. Nie dałem rady obejrzec go do końca.
A od kiedy Le Mans z McQueenem opowiada prawdziwą historię o rywalizacji Forda z Ferrari i całe tło historyczne?