Wczoraj wieczorem miałem do wyboru Na noże i Le Mans. Wybrałem to drugie, ponieważ miałem ochotę na rozrywkowe, lekkie kino z rykiem V8 w tle (podejrzewam, że Na noże dałoby mi to samo, prócz dźwięku silników).
I się nie zawiodłem. Mimo, iż film trwa 2,5h, nie było mowy o znużeniu w jakimkolwiek momencie. Był śmiech, było wzruszenie... no i widowiskowe sceny wyścigów. To wszystko dopełnione wyśmienitą kreacją Bale'a i Damon'a.
W mojej ocenie: 9/10. Polecam. I nie jest to film tylko dla tych, którzy siedzą w temacie motoryzacji, absolutnie nie.