Wspaniała odtrutka dla całego zalewu plastikowej pulpy lejącej się z ekranów od dłuższego czasu. Kwintesencja kinematografii, cudowne snucie historii wypełnione pięknymi zdjęciami i muzyką. Miło widzieć, że Colin Farrellka nie dał się do końca omamić holyłodowi i udowadnia, że grać potrafi. I tylko Dominica szkoda, sweet, sweet summer child.