Czy wam nie wydaje się, że Chyra za kratkami jest bardzo podobny do Hopkinsa w Milczeniu owiec? Patrzę i widzę Hopkinsa. Zaintrygował mnie ten zwiastun.
Miałam dokładnie to samo skojarzenie, które było jednym z czynników dlaczego poszłam. Po seansie tylko się utwierdziłam, że Chyra w roli Lectera byłby genialny. Polecam. Do samego końca
W jednej z recenzji czytałam, że taki był właśnie zamysł. Andrzej Chyra to uczeń Tadeusza Łomnickiego, którego w czasach "Milczenia owiec" porównywano do Hopkinsa. Stąd też stylizacja na zaczesanego do tyłu Hopkinsa-Lectera.
Miałam dokładnie to samo! Ten film nie może być dobry! Po trailerze już widać bzdury i sztampowość. A określenie "serial killer"powstał w 1974 roku. Ale któż by się przejmował takimi drobiazgami...
I dokładnie tak jest. Film jest nijaki, nie pozwala aktorkom się popisać. Chyra akurat wypada w miarę dobrze, ale całej reszcie genialnych aktorów zrobiono krzywdę.
przyłączam się do grupy. Skojarzenie samo się nasuwa, zarówno z wyglądu jak i zachowania bohatera.
Tyle ze to Hannibal na nasza miarę. Hopkins stworzył niesamowita postać, magnetyczna i elektryzującą, a tego mi zabrakło u Mazurkiewicza. Ale żeby nie było, ze się czepiam, Chyra dobrze się spisał.
może trochę zbytnio popłynę, ale już w trakcie seansu mignęło mi takie skojarzenie.. Czy komos ten film w pewnym stopniu nie przypomina "konwoju"?
Tak. To był celowy zamysł twórców filmu. Pieczołowicie dopracowywany zresztą zwłaszcza jeżeli chodzi o operowanie światłem. No cóż, jakby nie patrzeć, to "Ach śpij kochanie" to kino artystyczne.